Początek października i w okno puka Pani jesień. Zaczynamy odkładać tłuszczyk na zimę i etykietować mnóstwo słoików z konfiturami. Jak co roku ten złocisty czas zamienia się u mnie w czarne ponure wiadro pełne różnych myśli, z przeważającą ilością tych niepozytywnych.
Na moje nieszczęście narzekać nie będę. Obdaruję was za to moimi słodkimi środkami, które pomagają w walce ze smutkiem i z zimnymi wieczorami.
Zawsze kojąca i rozgrzewająca herbatka.
Elgrey z cytryną, imbirem i miodem. Idealna na zimne wieczory.
Zupa marchewkowa z kokosem, imbirem i kolendrą. Pokochałam od pierwszej łyżki!
Jak najbardziej pobudza od środka i dodaje dużo energii.
Notes, książka, gazeta albo szkicownik, to mój drugi przyjaciel bez którego się nie ruszam z domu.
Najczęściej towarzyszy mi w drodze do pracy.
Spokojna, melancholijna muzyka, która motywuje i również nakłania do głębszych refleksji w samotności.