Na samym końcu wraca się myślami do początku.
Wspominasz pierwsze spotkanie. Pierwszą chwile, moment.
W snach nie znasz punku A i B tylko środek wydarzeń, punkt kulminacyjny.
Cel...
Marzenie...
Przeznaczenie...
Codziennie mnie męczy ta sama myśl. Spoglądam przez okno, różne okna. Każdego dnia widzę inne miejsce. Inny czas, który płynie coraz szybciej i szybciej. I znowu... Ta sama myśl.
Cel...
Marzenie...
Przeznaczenie...
I tak w kółko każdego pojedynczego dnia...
Cel..
Marzenie...
Przeznaczenie...
Powtarzam się. Wiem!
Ale czas płynie jeszcze szybciej.
Cel...
Marzenie...
Przeznaczenie...
Szukam odpowiedzi.
Cel...
Marzenie...
Przeznaczanie...
gdzie?
KTo?
KIedy?
JAk?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Mija czas w poszukiwaniu odpowiedzi...........................
Cenny czas.
TERAZ POWTARZAM
Życie...
Teraźniejszość....
Rzeczywistość.....
środa, 29 lipca 2015
niedziela, 12 lipca 2015
BLACK OR WHITE
Witam z uśmiechem na twarzy. Obudziłam się po trzynastu godzinach snu. Nazywam się Marta, mam blond włosy, dużo odwagi i spełniam swoje marzenia. Jestem dumna z tego co robię, cieszę się chwilą i odliczam dni do Polski.
Uwielbiam pisać bez sensu, filozoficznie. Każdego dnia mam inną myśl, nowe działanie do wykonania. Zmierzam w kierunku gwiazd.
W tym poście chciałabym Wam dzisiaj przekazać moją radosną, promienistą i czystą energię.
Poczuj się przez chwilę jak niezapominajka.
Są dwie drogi, aby przeżyć życie. Jedna to żyć tak, jakby nic nie było cudem. Druga to żyć tak, jakby cudem było wszystko.
Albert Einstein
wtorek, 7 lipca 2015
BLUE SKY
Ile razy zrobiłeś coś na spontanie?
Jak się czujesz kiedy robisz coś nie planując tego?
Bo ja czuję się jak w niebie. SPONTANICZNOŚĆ jest mocną dawką adrenaliny i energii na kolejne jutro, dobrym lekarstwem na wszystkie smutki. Potrafi ukazać rzeczy niemożliwe, które staja się możliwymi. Odwaga i pewność siebie stają się twoją mocną stroną. Zaczynasz dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie widziałeś. Czyż nie jest to cudowne?
Wczoraj miałam okazje skorzystać z takiego dnia. Od samego rana potoczył się nie planowany i w kierunku pozytywnego szczęścia. W takich momentach doceniam życie i każdą chwile.
Pod wieczór wybrałam się z moimi współlokatorami na Heathrow, lotnisko. Co prawda mamy rzut beretem ale jeszcze nigdy tam nie byłam. Udaliśmy się aby poczuć wiatr, szybkość i delikatny zachód słońca. Nad nami latały samoloty. Jeden za drugim. Latały jak szalone.
Tymczasem zobaczcie uwiecznioną chwilę.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)