PORTUGALIA
PORTO
2015
Dzięki podróżowaniu odkrywasz siebie!
Jeżeli kiedykolwiek bd mieć okazje serfować na desce, zrób to! Nie bd żałował ani minuty.
Fala za fala. Walczysz o przeżycie, chcesz wspiąć się ku gorze.
Płynęłam na fale. Nie udało mi się jej złapać. Uderzyła we mnie. Pochłonęła mnie. Po chwili wypłynęłam. Wyplułam mnóstwo wody z solą i stwierdziłam ze idę na brzeg. Po wyjściu z oceanu napiłam się wody, przepłukałam gardło po słonej wodzie i stwierdziłam ze wracam.
Powiedziałam sobie, że tak łatwo się nie poddam. Dam rade!
Ocean ze man pogrywał. Fale przyszły mocniejsze niż wcześniej. Pierwsze 15 minut były lekcja zapoznawcza. Później kolejne minuty na desce nauczyły mnie jak łagodniej przejść gwałtowne fale.
Z każdym nowym podejściem do płynięcia miałam większą wiedzę jak się zachować w danym momencie.
W końcu po 30 minutach wiedziałam ze to tylko woda. Moja świadomość oswoiła się z myślą, że ja potrafię pływać i nurkować. Przecież od dziecka mam kontakt z woda.
Nagle głęboki ocean stal się w moich oczach zwykłym basenem o głębokości 1,80 metrów.
Było mi łatwiej. Żadna fala nie była mi groźna.
Po półtorej godzinie pływania byłam bardzo osłabiona. Czułam zmęczenie ale nie poddawałam się bo pomimo wszystkich bolesnych upadków wiedziałam, że za kolejnym razem będzie lepiej.
Widzisz, opisałam Ci tylko dwugodzinny obraz serfowania na desce w Porto.
NIE TYLKO!
To tez życie.
Każda FALA to wszystkie przeszkody jakie nas spotykają na co dzień. Walczymy i pływamy.
OCEAN to świat, jest wielki, duży i nieznany, gdzie wszystko może się wydarzyć.
Tak naprawdę to my codziennie walczmy z ogromem fal i coraz to mocniejszymi.
Tylko jedna mała rada. Nie poddawaj się po piętnastu minutach. Pokaż, że dasz rade.
Ja to wiem.
Przetrwasz wszystko!













cudne zdjęcia! uwielbiam wodę i też zamierzam spróbować nowych rzeczy, m.in właśnie serfowanie :)
OdpowiedzUsuńhttp://dalenadaily.blogspot.com