Nie ważne jak wyglądam, nie ważne ile razy się przewrócę, nie ważne ile razy popełnię ten sam błąd, nie ważne ile razy będę mięć wściekłą chandrę, nie ważne ile stracę. Ale! Ważne jest to, aby się podnieść i odnaleźć w sobie małe coś. Coś, co da energie by żyć, by pokochać życie na nowo.
Często zapominam o śniadaniu, a przecież to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Zapomniałam również o karmieniu własnej duszy. Moja dusza zrodzona ze sztuki od paru lat jest głodzona, zaniedbałam ją. Przecież każdy kto przestaje jeść po krótkim czasie obumiera.
Czego potrzebuje?
Ciszy. Promieni słońca.
Boso stąpam po iglastej ziemi, wchodzę do pięknego, zielonego lasu. Mam zamknięte oczy. Wiatr czule szmera moją skórę, a promienie słońca muskają gorącymi igiełkami. Słychać jedynie szum liści.
To jest najpiękniejszy spokój na świecie.
