Niby blisko, a jednak tak daleko.
Między dwoma światami.
Widzę białe światło. Ciągnie mnie to ciepło. Czuje się jak w niebie.
Słysze echo, ktoś powtarza moje imię.
Idę w kierunku ciepłego powietrza.
Nic nie widzę! Wszędzie jest biało.
Po chwili coś czuje. Dotyk drugiej osoby. Jest to bardzo delikatne zetknięcie dwóch dłoni.
Energia czysta jak źródlana woda. Wszystko do siebie pasuje. Dwa dobrze dobrane puzzle.
Postać prowadzi mnie za rękę przez białe korytarze. Powolutku stawiam małe kroczki.
Wchodzę w błogi stan. Spływa na mnie deszcz euforii. Moja twarz promienieje.
Zamieniam się w kwiat Japonii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz